Spalanie dodatkowych kalorii bez wykonywania ćwiczeń? Tak, to jak najbardziej możliwe!
Wcale nie musisz codziennie chodzić na siłownię, czy odpalać płyty Chodakowskiej, żeby zaliczyć wyznaczony limit kalorii do spalenia. Oto kilka sposobów, żeby ruszać się nie ćwicząc:
-
Nigdy nie proś męża, żeby ci coś podał. Sama wstawaj po to, czego w danej chwili potrzebujesz. Czy to szklanka wody, czy długopis – podnieś się i przynieś sobie sama.
-
Bądź pomocna. Mąż albo dzieci proszą cię o podanie czegoś? Wykorzystaj to, jako chwilę ruchu. A może w pracy ktoś ma do zaniesienia papiery na 5 piętro? Bądź pomocną koleżanką i wyręcz potrzebującego. Docenią to twoi bliscy i mięśnie, które na ten krótki moment zmobilizujesz do działania.
-
Używaj schodów zamiast windy. Banał, wiem. Ale czym jest to 5- 10 minut ruchu przekładając na cały dzień? Może na początku będziesz mieć zadyszkę, ale po krótkim czasie wyrobisz sobie kondycję na tyle, że wchodzenie po schodach nie będzie cię męczyło. Wiesz, ze godzina wspinania po schodach to 950 spalonych kalorii?
-
Sprzątaj! I będziesz miała 2w1 – spalisz dodatkowe kalorie i będziesz się cieszyła czystością. Godzina odkurzania to już 135 kalorii mniej!
-
Nie siedź, gdy rozmawiasz przez telefon. Na tego typu rozmowy poświęcamy bardzo dużo czasu. Wstań wtedy z kanapy i spaceruj po domu.
-
W pracy za każdym razem, gdy wyjdziesz skorzystać z toalety, zrób 10 przysiadów. Nie zmęczy cię to na tyle, żeby koledzy w pracy zastanawiali się, co tam robiłaś, a nie dosyć, że spalisz kilka kalorii to jeszcze rozruszasz zastałe kości i mięśnie.
-
Do osiedlowego sklepu chodź na pieszo. Masz sporo zakupów? Nie szkodzi! Pamiętasz ile kilo ostatnio podnosiłaś na siłowni? Na pewno dasz sobie radę z dwiema siatkami.
-
Jeśli jeździsz do pracy komunikacją miejską, wysiadaj jeden przystanek wcześniej. Wyrób sobie nawyk chodzenia. Im więcej tym lepiej.
-
Twój mąż lub dzieci grają na xbox’e? Przyłącz się do nich! Kupcie sobie grę na kinecta. Spędzicie razem miły czas przy zabawie, sporo się przy tym ruszając.
-
Zapisz się na kurs tańca. Zawsze to jakaś odskocznia od codzienności i od zajęć na siłowni. Nie dosyć, ze świetnie spędzisz czas i nauczysz się czegoś to jeszcze spalisz duuużo kalorii.
-
Zgadajcie się ze znajomymi i zaplanujcie piknik, na który dotrzecie rowerami. Miło spędzicie czas na łonie natury, a posiłek, jaki tam zjecie, spalicie w drodze.
-
Spaceruj. Ciepły wieczór, czy weekendowy dzień to świetny czas na to, żeby wyciągnąć domowników na zwiedzanie bliskiej okolicy. Może macie koło domu jakiś park lub inne miejsce gdzie można odreagować siedzenie w domu, a przy okazji zadbać o spalanie kalorii? Korzystajcie z tego.