Dietetyk Anna Nowak, specjalizująca się w skutecznej i efektywnej redukcji masy ciała, również w chorobach dietozależnych jak cukrzyca, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, choroby wątroby i inne.

Indywidualne podejście do pacjenta w trakcie redukcji masy ciała oraz terapii dietą to klucz do sukcesu! W to wierzę i to realizuję w swojej pracy dietetyka. Wiem również, jak ważne jest dobre samopoczucie w trakcie diety i ogólnie w życiu, dlatego jadłospisy które układam zawierają różnorodne i pyszne dania. Głodówka i monotonia? To nie dla mnie!

Wyszukaj

Social media

Licznik

© COPYRIGHT Mojesante.pl
ALL RIGHTS RESERVED

 13.11.2017  |  Na zdrowie

Gdy twoja tarczyca niedomaga, a lekarz nie chce przepisać leków – czyli jak postępować w przypadku subklinicznej niedoczynności tarczycy

Anna Nowak

O subklinicznej postaci niedoczynności tarczycy wspomniałam w poście „Niedoczynność tarczycy – informacje ogólne” .
 
Wskazałam w nim sytuacje, kiedy subklinicza postać niedoczynności tarczycy leczona jest farmakologicznie poprzez podanie syntetycznej soli sodowej lewoskrętnej tyroksyny.
 
Wskazaniami do leczenie utajonej niedoczynności tarczycy są:
  • Ciąża
  • Zaburzenia miesiączkowania
  • Niepłodność
  • Wiek dziecięcy
  • Wole
  • Przebyte napromienienie szyi
  • TSH > 10 mU/l
 
Czym sobie pomóc, jeśli nie łapiesz się w żadnym z powyższych podpunktów a czujesz się ogólnie mówiąc fatalnie? Zaraz podzielę się z tobą kilkoma prostymi sposobami.
 
Problem z tarczycą dotyczy mnie osobiście od jakiegoś czasu i doskonale znam ten stan z autopsji. Gdy po raz pierwszy pojawiły się u mnie objawy i trafiłam do endokrynologa miałam ochotę błagać go na kolanach o jakieś leki. Czułam się tak fatalnie, że wszystko było podporządkowane mojemu stanowi. Tarczyca objawiła się tachykardią, trudnością z oddychaniem, stanami depresyjnymi, lękiem, uczuciem niepokoju, bardzo dużym rozdrażnieniem, sennością i zmiennością nastrojów. Kto wie o czym mówię i doświadczył tego, doskonale zdaje sobie sprawę jak trudno żyć na co dzień z takimi objawami. Dostałam kilka zaleceń od lekarza jak postępować, co suplementować i co jaki czas się badać.
Po jakimś już czasie od pierwszego, że tak się wyrażę, rzutu choroby wypracowałam sobie pewien schemat, który pomaga.
W momentach, gdy mam wrażenie, że serce wyskoczy mi z piersi a dodatkowo nie mogę wziąć głębszego oddechu, gdy uczucie niepokoju nie pozwala mi normalnie funkcjonować, gdy każda, choćby najmilsza osoba mnie denerwuje i gdy nie mogę wytrzymać sama ze sobą, wiem, że moje TSH jest podwyższone a tarczyca ma się źle. Nie muszę iść na badania, bo te objawy doskonale wskazują na to, co mi dolega. Po jakimś już czasie użeraniem się z moim układem hormonalnym doskonale wiem jak sobie szybko pomóc. Co prawda staram się nie dopuszczać do takich sytuacji, jednak nie zawsze udaje mi się przed tym w pełni uchronić.
 
Oto, co robię, gdy tarczyca daje mi się we znaki:
  • Wracam z podkulonym ogonem do jedzenia orzechów brazylijskich. Ze względu na selen w nich zawarty, są nieocenionym sprzymierzeńcem osób z niedoczynnością tarczycy. Selen jest składnikiem dejodynaz, które przekształcają tyroksynę (T4) do trójjodotyroniny (T3) jak również inaktywują hormony tarczycy. W cięższych przypadkach warto, choćby przez jakiś czas, suplementować ten pierwiastek.
  • Wracam do suplementacji bądź chwilowo zwiększam dawkę witaminy D3. Osoby z chorą tarczycą powinny mieć kontrolowany i wyregulowany poziom witaminy D. W naszej szerokości geograficznej w miesiącach jesienno-zimowych kąt padania promieni słonecznych jest zbyt mały, nie umożliwia produkcji cholekalcyferolu (wit. D) w skórze. Latem również nasz organizm nie jest w stanie syntezować tej witaminy w momencie, gdy spędzamy mało czasu na słońcu, zakrywamy ciało lub używamy kremów z filtrem.
  • Zwracam uwagę na ilość soli w diecie. I wcale nie chodzi mi o zbyt duże jej spożycie, ale za małe. Jako dietetyk doskonale zdaje sobie sprawę z konsekwencji zbyt dużego spożycia soli, jednak nie można przegiąć też w drugą stronę. Sól jodowana jest źródłem jodu, zwłaszcza u nas w Polsce, gdzie spożycie ryb morskich jest naprawdę małe (chyba, że mieszkacie nad morzem i możecie sobie spokojnie jod wdychać). Bezpieczna ilość soli to jedna płaska łyżeczka na dzień.
  • Również z racji na jod, zwiększam ilość ryb morskich w diecie. Warto również rozważyć kilka seansów w grocie solnej, które dodatkowo działają bardzo rozluźniająco i uspokajająco. Tylko upewnijcie się, że w trakcie waszej godziny nie będzie dzieci, bo wtedy nie ma co liczyć na relaks.
  • Szczególnie zwracam uwagę na dietę. Tarczyca bardzo nie lubi przetworzonych produktów i szeroko rozumianych śmieci w naszej diecie. Dieta przyjazna tarczycy to dieta bogata w produkty roślinne, czysta, z jak najmniejszą ilością produktów przetworzonych w tym kupnych słodyczy, kostek rosołowych, sosów i dań z papierka i ze słoika, przypraw typu wegeta.
  • Staram się pamiętać o codziennej aktywności fizycznej. Naprawdę nie musi to być aerobik w fitness klubie, ale spacer z psem, sprzątanie czy przejażdżka rowerem będzie mieć świetny wpływ na nasze samopoczucie.
 
Tarczyca do prawidłowego funkcjonowania tarczyca potrzebuje również:
  • witamin z grupy B (zwłaszcza B12) – 40% osób chorych na niedoczynność tarczycy ma niedobór witaminy B12, poza tym witaminy z grupy B pomagają zwalczyć stres i zmęczenie
  • magnezu – niezbędny w przyswajaniu jodu
  • cynku – niedobór blokuje konwersję tyroksyny (T4) do aktywnej trójjodotyroniny (T3)
  • kwasów tłuszczowych omega 3, a bardziej szczegółowo – równowagi między kwasami omega 3 a omega 6. Ponieważ ostatnimi czasy znacznie wzrosło spożycie prozapalnych kwasów tłuszczowych omega 6, należy, w celu działania przeciwzapalnego, zwiększyć spożycie kwasów tłuszczowych omega 3. Ich źródłem są tłuste ryby morskie, siemię lniane, orzechy włoskie i olej rzepakowy
  • prawidłowej flory bakteryjnej jelit – aby to osiągnąć należy łączyć kiszonki i fermentowane produkty mleczne z produktami zawierającymi błonnik pokarmowy
woman-1006102_1920.jpg
 
 
Warto wiedzieć!
  1. W trakcie niedoczynności tarczycy nie powinno się jeść większych ilości soi i dań z jej wykorzystaniem, surowych roślin krzyżowych oraz orzeszków ziemnych z racji na utrudnione przyswajanie jodu po ich spożyciu (można tylko raz na jakiś czas np. jedną porcję na tydzień, lub wale). Nie powinno się również nadużywać alkoholu i kofeiny.
  2. Aby nie doprowadzić do stanu zapalnego, który zmniejsza wrażliwość komórek na hormony tarczycy, należy ograniczyć spożycie cukru, nabiału oraz glutenu. Wiele osób wypowiada się, że zaczęli czuć się lepiej dopiero po ich całkowitym wyeliminowaniu z jadłospisu. To zależy od zaawansowania choroby i jest kwestią indywidualną.
  3. Im bardziej naturalny tryb życia (dieta, kosmetyki, otoczenie, powietrze), tym lepiej dla tarczycy:
  • jedz produkty jak najmniej przetworzone, najlepiej ekologiczne
  • unikaj pożywienia nawożonego
  • używaj kosmetyków naturalnych, bez parabenów, SLSów
  • chemię do sprzątania w domu zamień na naturalne środki – do sprzątania używaj wody z octem i sodą oczyszczoną a do odświeżenia powietrza naturalnych olejków eterycznych
  • staraj się jak najwięcej czasu spędzać na ŚWIERZYM powietrzu w lesie czy na wsi, unikaj długich spacerów a tym bardziej joggingu w mieście przy ruchliwych ulicach
 
Powyższe punkty, może nie są cudowną tabletką, ale uwierzcie mi, są w stanie zdecydowanie poprawić zdrowie i samopoczucie. Sprawiają, że objawy chorej tarczycy znikają, a o to przecież chodzi 😊
 
Zajdę sobie jednak sprawę, że czasem ciężko jest trzymać się wszystkich zaleceń. Dieta, ekologiczne produkty, brak chemii w domu, naturalne kosmetyki… może wydawać się, że jest tego dużo. Ale ważne jest, żeby coś zmienić. Niekoniecznie wszystko naraz (chyba, że tak potrafisz), ale chociaż pomału. Możne na początek najłatwiej będzie ci zamienić dotychczasową chemię w domu na sodę oczyszczoną i ocet (uwierz mi, działa lepiej niż niejeden płyn do mycia). W przypadku jedzenia, też nie musisz robić wszystkiego na raz. Ważne, żeby jednak jakiś postęp był. Nie zmarnuj tej wiedzy, którą teraz zdobywasz, tylko wykorzystaj ją dla lepszego zdrowia i samopoczucia.
 
 
O niedoczynności tarczycy pisałam już:
 
blog comments powered by Disqus Poprzedni artykuł Powrót do artykułów Następny artykuł