Dietetyk Anna Nowak, specjalizująca się w skutecznej i efektywnej redukcji masy ciała, również w chorobach dietozależnych jak cukrzyca, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, choroby wątroby i inne.

Indywidualne podejście do pacjenta w trakcie redukcji masy ciała oraz terapii dietą to klucz do sukcesu! W to wierzę i to realizuję w swojej pracy dietetyka. Wiem również, jak ważne jest dobre samopoczucie w trakcie diety i ogólnie w życiu, dlatego jadłospisy które układam zawierają różnorodne i pyszne dania. Głodówka i monotonia? To nie dla mnie!

Wyszukaj

Social media

Licznik

© COPYRIGHT Mojesante.pl
ALL RIGHTS RESERVED

 22.04.2017  |  Na zdrowie

Jak zmieniłam nawyki żywieniowe?

Anna Nowak

Pierwszy dzień i pierwszy wpis. I jak bardzo przeze mnie oczekiwany.
Długo zastanawiałam się, co w nim zawrzeć… Mogłabym po prostu poruszyć jakiś dietetyczno-zdrowotny temat, omówić problem i jak gdyby nigdy nic, cichaczem, bez zbędnych wstępów powstałby TEN pierwszy post.

 

Ale nie! Jeśli mnie znasz to wiesz, że uporządkowana ze mnie osóbka i bez początku i całej tej otoczki ze wprowadzeniem Cię w temat się nie obędzie.

Dzisiaj chcę Ci opowiedzieć skąd w ogóle wzięło się u mnie zainteresowanie żywieniem. Jeśli chcesz poznać tą niezbyt długą, ale jakże kluczową dla mojego nowego celu w życiu historię, to zapraszam.
 
Blog ten ma na celu przedstawienie Ci korzyści płynących ze zdrowego stylu życia, z jedzenia pełnowartościowych, nieprzetworzonych produktów, utrzymywania szczupłej sylwetki bądź rozpoczęcia drogi do jej zdobycia, a także z korzystania z dobrodziejstw aktywności fizycznej, aby w pełni cieszyć się zdrowiem i energią.
Nie dla mnie głodowanie i monotonne posiłki. Jedzenie ma być zdrowe, ale ma być też pachnące, kolorowe, pięknie podane, a przede wszystkim pyszne!
Moja filozofia żywienia opiera się przede wszystkim na zdrowiu, także, jeśli chcesz schudnąć bezpiecznie i trwale, nie głodząc się, jeśli chcesz dowiedzieć się jak uniknąć chorób dietozależnych, bądź podreperować swoje zdrowie i poprawić samopoczucie, to zapraszam Cię do korzystania z wiedzy, którą chcę się z Tobą dzielić.
 
1...jpg
 
Co się wydarzyło, że zainteresowałam się TYM tematem, dlaczego zdecydowałam się na założenie bloga?
 
Czasem dzieje się tak, że życie kieruje nas ku czemuś, płynnie i niezauważalnie. U mnie jednak był to jeden moment, który zadecydował o moich dalszych losach, aż do dnia dzisiejszego.
Jakieś dwa i pół roku temu stwierdzono u mnie krzywą przegrodę nosową. To ona winna była ciągłym stanom zapalnym zatok, katarem i bólem. Ten, kto kiedykolwiek miał problemy z zatokami z całą pewnością wie, o co mi chodzi. Aby mogła zostać wykonana operacja, na którą miałam wyznaczony termin, musiałam zadbać, żeby w organizmie nie było żadnego stanu zapalnego. I tu zaczął się problem. Jak? Miałam go praktycznie cały czas, od lat. Z tabletkami „na zatoki” nie rozstawałam się wcale, najmniejszy powiew wiatru wywoływał ból głowy i w okolicach zatok, nie byłam w stanie się pochylać.
Zaczęłam czytać, szukać, pytać, aby dowiedzieć się czy sama mogę jakoś sobie pomóc, zmieniając styl życia.
Już wcześniej temat wpływu jedzenia na ciało nie był dla mnie całkiem obcy, ale brałam go pod uwagę bardziej ze względu na redukcje masy. Względy zdrowotne były zdecydowanie drugoplanowe.
Szukając, dowiedziałam się wiele o żywieniu, o produktach wywołujących stany zapalne, ale też o tych działających na korzyść organizmu. Dla własnego zdrowia i dobrego samopoczucia „zmuszona byłam” zrezygnować z fast foodów i moich ukochanych słodyczy – żegnajcie pachnące drożdżóweczki, słodkie czekoladki i rozpływające się w ustach ciasteczka! Serio, słodycze to była moja miłość!
Zaczęłam jeść pełnowartościowe posiłki ze zdrowych, nieprzetworzonych produktów. Włączyłam do swojego menu kasze i strączki, których do tej pory jadłam tyle, co nic. Zaczęłam jeść więcej owoców
i warzyw. Ba! W ogóle zaczęłam je jeść! Wcześniej bywały dni a nawet tygodnie, że owoce widziałam tylko w sklepie, ale na półce, a nie w moim koszyku, a jedynym warzywem w ciągu dnia był ewentualnie ogórek (sztuk jeden) do obiadu.  Orzechy również na stałe zagościły w moim domu. Przyzwyczaiłam się do pięciu regularnych posiłków w ciągu dnia.
Na początku gotowałam na dwa gary. Tak, tak, nie każdy w domu zadowolony był ze zmian.
 
Co się okazało? Po jakiś 2-3 miesiącach katar zniknął, głowa nie bolała przy pochylaniu. Czułam się po prostu wspaniale! Poza zatokami było tez kilka innych korzyści. Przestał boleć mnie brzuch,
nie miałam wzdęć, czułam się lekka, no i pozbyłam się kilku zbędnych kilogramów, ale o tym
w kolejnych postach.
 
 
Cóż wam powiem, opis jest bardzo krótki, uproszczony. W rzeczywistości zmiana była diametralna
i nie zawsze łatwa. Do tamtej pory mój jadłospis pozostawiał wiele do życzenia. Ciągnęło mnie
do słodyczy, ciężkich i tłustych dań, chipsów, jedzenia wieczorami i na dodatek w bardzo dużych porcjach. Bywały chwile, kiedy nie potrafiłam sobie poradzić z faktem, że jedzenie ma być dla mnie tylko pokarmem, bo bywało pocieszeniem, zagłuszeniem nudy, nagrodą lub rozładowaniem stresu. Rozumiem osoby, które mają problem, że jedzenie rządzi ich życiem. Rozumiem też, że zmiana sposobu życia wpływa na nasze zdrowie i samopoczucie. Sama tego doświadczyłam.
 
Żywienie i wpływ tego, czym się karmimy, na nasze ciało, samopoczucie i zdrowie zarówno fizyczne jak i psychiczne stało się moją pasją. Postanowiłam kształcić się w tym temacie, aby jak najlepiej zrozumieć mechanizm potrzeb naszego organizmu, ale też naszych wyborów. Wpływ tego, co wybieramy jako pożywienie (lub zwykłą karmę) na nasze życie.
blog comments powered by Disqus Powrót do artykułów Następny artykuł