Patrzysz na szczupłą dziewczynę, zdrową, zgrabną, uśmiechniętą… Próbujesz postawić się w jej sytuacji. Ile szczęścia by ci dała taka sylwetka, jak wiele problemów by odeszło, jak bardzo zmieniłoby się twoje postrzeganie siebie. Potem spoglądasz na swój talerz i stwierdzasz, ze wcale nie chcesz się aż tak poświęcać. Nie chcesz odmawiać sobie takiej ilości jedzenia, jaką spożywasz. Wcale nie masz ochoty ograniczać słodyczy, słodkich napoi i tłustych dań. Może kiedy indziej zaczniesz, może motywacja sama jakoś przyjdzie, może….
A przecież motywacja przyszła. Twoje spojrzenie na zgrabną, zdrową, zadbana sylwetkę powiedziało wszystko – to twoje skryte marzenie. Tylko, że marzyć to jedno a wziąć się do roboty to drugie.
Niestety, czasy konsumpcjonizmu sporo zmieniły w naszym żywieniu i w konsekwencji w naszym wyglądzie. Ponad połowa Polaków ma nadwagę i otyłość. Czy nie chcieliby być szczuplejsi, z większa łatwością się poruszać, być zdrowszymi? Na pewno tak. Tylko te pokusy, brak silnej woli, brak wystarczającej motywacji. Niestety, samo się nie zrobi. Na otyłość nie ma magicznej pigułki. Żeby coś zmienić, trzeba włożyć w to wysiłek. Łatwiej jest, gdy chcemy, ale co zrobić, gdy chcemy, ale nie wystarczająco bardzo?
Psychodietetyka patrzy na temat całościowo. Nie tylko na problem z wyborem jedzenia, ale z emocjami, które tym wyborom towarzyszą. Bardzo często sięgamy po jedzenie z innych powodów niż głód. Nie jest to zdrowa sytuacja, zwłaszcza, gdy „zajadamy” emocje, jemy w stresie, z przyzwyczajenia, czy aby zagłuszyć emocje. Psychodietetyk potrafi pomóc pacjentowi w pewien sposób uporządkować i nazwać emocje, oddzielić je od przyjemności jedzenia, aby w konsekwencji jedzenie stało się jedzeniem a nie pocieszycielem i lekiem na całe zło. Ja psychodietetykiem nie jestem, choć temat interesuje mnie bardzo. Może przyjdzie czas, kiedy będę mogła kształcić się w tym temacie.
Póki co, chciałabym wam zaproponować jedno z ćwiczeń, które może wam pomóc „ułożyć plan na przyszłość”. Może, gdy zobaczycie w wyobraźni siebie za kilka, kilkanaście lat, łatwiej wam będzie podjąć odpowiedzenie decyzje dotyczące jedzenia już teraz.
Jak przeprowadzić ćwiczenie:
Naszykuj sobie dwa arkusze papieru. Jeden zatytułuj: ja za 10 lat, gdy nie zmienię nawyków żywieniowych, natomiast drugi: ja za 10 lat, gdy już teraz zmienię nawyki żywieniowe na zdrowsze i schudnę.
Na wykonanie ćwiczenia poświęć sporo czasu, możesz dopisywać pozycje do listy nawet przez parę dni. Ważne jest, żeby listy te były jak najbardziej szczegółowe, zawierały jak największą ilość detali, jak:
-
jakie będzie twoje samopoczucie,
-
gdzie będziesz pracować,
-
jak owe decyzje wpłyną na twoje zdrowie,
-
jaka będzie opinia innych o tobie,
-
jaka będzie twoja opinia o sobie,
-
co będziesz kupować w sklepie spożywczym,
-
ile będziesz wydawać pieniędzy na jedzenie,
-
co będziesz mógł/czego nie będziesz mógł robić, za te 10 lat (np. jazda na rowerze, zabawa z dziećmi), itp.
Pisz każdy, nawet najmniejszy szczegół, który przyjdzie ci do głowy.
Mimo, że Twoja motywacja w tym momencie jest, jaka jest i może sporo jej brakuje do bycia silną, podejdź do tego ćwiczenia poważnie i przyłóż się do opisania wszystkiego jak najbardziej szczegółowo. Nawet, jeśli na ten moment nie masz zamiaru zmieniać nawyków żywieniowych i się odchudzać, spróbuj wykonać to ćwiczenie. Postaraj się oddzielić emocje w wypisywaniu pierwszej a potem drugiej kartki. Nie analizuj tylko pisz, co się zmieni, jak będzie wyglądać twoje życie. Podejdź do tego jak do projektu zleconego przez prezesa. Od szczegółowości i dokładności wykonanego zadania będzie zależeć twoje wynagrodzenia. Bądź szczery! Mimo, że nie chcesz się odchudzać, pisz prawdę w punktach (np., że niższa waga pozwoli ci na uprawianie sportu lub kupno fajniejszych ciuchów) Analizę zostaw na koniec.
Gdy już skończysz uzupełniać obie kartki (może to zająć kilka dni), przeanalizuj wszystko. Ale nie jednego dnia. Czytaj te kartki, co jakiś czas i wyciągaj wnioski. Jeśli masz zaufaną osobę, z którą możesz się podzielić tym, co jest na listach, zrób to. Przeanalizuj wszystko na zimno, nie ekscytuj się, nie podejmuj pochopnych działań (np. od dzisiaj nie jem nic). Zdecyduj czy chcesz zmienić swoje żywienie, po analizie list. Jeśli tak, zrób to rozważnie. Przy dużych problemach z wagą i zdrowiem szczerze zachęcam do konsultacji z dietetykiem. Taka osoba pomoże ci podjąć słuszne decyzje dotyczące jedzenia, wytłumaczy, co, jak, kiedy jeść. Będzie cię wspierać w chwilach zwątpienia.
Jeśli jednak owe listy nie przekonają cię w żaden sposób do zmiany stylu życia, ale w głębi serca wiesz, ze zmiana jest konieczna, zalecam wizytę u psychodietetyka. Odpowiednie podejście, wiedza i doświadczenie to niezbędne narzędzia w walce z emocjami.
Nie bój się i nie wstydź się szukać pomocy. Pamiętaj, ze osób z problemami podobnymi do twoich jest wiele. Szukaj wsparcia i działaj!