Ostatnio miałam ochotę na śledzie. Zazwyczaj robię je po prostu w oleju z cebulka i takie smakują mi najbardziej. Ale tym razem chciałam trochę urozmaicić tą prostą potrawę.
Takie śledzie są bardzo fajną opcją jako przekąska na przyjęciu. Wyglądem przypominają łososia. Ponieważ prezentują się nieprzeciętnie, goście na pewno chętnie po nie sięgną.
Ostatnio miałam ochotę na śledzie. Zazwyczaj robię je po prostu w oleju z cebulka i takie smakują mi najbardziej. Ale tym razem chciałam trochę urozmaicić tą prostą potrawę.
Takie śledzie są bardzo fajną opcją jako przekąska na przyjęciu. Wyglądem przypominają łososia. Ponieważ prezentują się nieprzeciętnie, goście na pewno chętnie po nie sięgną.
Co potrzebujemy:
-
Barszczyk czerwony lub trochę soku z buraków (ja trąc buraki na obiad, skorzystałam właśnie z kilku łyżek soku, który wyciekł podczas rozdrabniania, można też wycisnąć sok z surowego buraka w sokowirówce)
-
Pół kilograma matiasów
-
Jedna cebula
-
Olej rzepakowy
-
Pieprz
-
Śledzie płuczemy, a następnie namaczamy w czystej wodzie przez co najmniej godzinę
-
Wyjmujemy z wody i kroimy na mniejsze części
-
Wkładamy do miski pokrojone śledzie i zalewamy barszczem lub wodą z sokiem z buraka. Kolor takiej wody musi być dosyć intensywny, ciemno-różowy
-
Wstawiamy zalane śledzie na noc do lodówki
-
Następnego dnia kroimy cebule w piórka
-
Śledzie osuszamy na ręczniku papierowym
-
W słoiku czy na salaterce układamy na przemian śledzie posypane pieprzem i cebulę
-
Zalewamy olejem
-
Można jeszcze odstawić na jakiś czas do lodówki, żeby smaki się połączyły
Smacznego!