Dietetyk Anna Nowak, specjalizująca się w skutecznej i efektywnej redukcji masy ciała, również w chorobach dietozależnych jak cukrzyca, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, choroby wątroby i inne.

Indywidualne podejście do pacjenta w trakcie redukcji masy ciała oraz terapii dietą to klucz do sukcesu! W to wierzę i to realizuję w swojej pracy dietetyka. Wiem również, jak ważne jest dobre samopoczucie w trakcie diety i ogólnie w życiu, dlatego jadłospisy które układam zawierają różnorodne i pyszne dania. Głodówka i monotonia? To nie dla mnie!

Wyszukaj

Social media

Licznik

© COPYRIGHT Mojesante.pl
ALL RIGHTS RESERVED

 04.07.2017  |  Bądź fit

WAKACJE! Dieta redukcyjna na wakacjach

Anna Nowak

Wakacje już się zaczęły a dzień wyjazdu zbliża się wielkimi krokami! Cały rok czekania na ten upragniony wyjazd sprawia, że w pracy czas dłuży się jak szalony. Ale już niedługo…
 
Już planujesz jakiego koloru kostium kąpielowy znajdzie się w twojej torbie, może nawet czeka on już kupiony w szufladzie na TEN dzień, kiedy spakujesz go do walizki. Do tego nowa sukienka w mniejszym rozmiarze niż rok temu, bądź szorty, z których dzisiaj nie wylewa ci się brzuch!
Wyglądasz i czujesz się świetnie. Jesteś na diecie już X czasu, także efekty są. Widzisz je ty i widzą je inni. Pytają, jaka to dieta, jak długo stosujesz. Oni też tak chcą. Duma cię rozpiera. Panujesz nad swoim życiem.
 
Tylko jest jeden mały, malutki problem. Jak ty przetrwasz to 10 czy 14 dni w totalnym oderwaniu od rzeczywistości w miejscu, gdzie lody, gofry, restauracje z przeróżnego typu daniami są na każdym kroku? Gdzie nie gotujesz każdego dnia dla siebie według ściśle określonych reguł tylko stołujesz się na mieście? Gdzie (nie daj Boże) w hotelu wykupione masz all inclusive??
 
Spokojnie, zaraz coś zaradzimy. W końcu dużo pracy było włożone w osiągnięcie takiej sylwetki jaką teraz masz, żeby to zaprzepaścić w trakcie urlopu. Zaraz podpowiem ci, jak jeść, żeby nie stracić tego co już zostało osiągnięte.
 
Wakacje z własną kuchnią.
W tym roku jedziesz na wakacje, gdzie w pokoju będziesz mieć aneks kuchenny. To świetna opcja! W takiej sytuacji masz gdzie przyrządzić jakieś szybkie dania (w końcu chyba nikt na wakacjach nie planuje pół dnia spędzić przy garach).
Śniadania: robisz we własnym zakresie, czy to kanapki z wędliną i dużą ilością warzyw, czy jajko gotowane lub jajecznica, albo poczciwa owsianka. W trakcie śniadania trzymasz się ściśle wyznaczonych zaleceń diety jesz smacznie, ale zdrowo i dietetyczne, trzymając się ustalonego limitu kalorycznego.
Obiad/obiadokolacja: jeśli chcesz wyjść na miasto, jak najbardziej możesz, tylko pamiętaj o nie wybieraniu dań smażonych w głębokim tłuszczu i wątpliwego pochodzenia. Wybierz mięso grillowane z ziemniakami i sałatką, albo szaszłyka z warzywami lub rybę przyrządzana na grillu z dużą ilością warzyw. Unikaj dań smażonych jak kotlety schabowe czy frytki. Zawsze bierz warzywa w sporej ilości. Od jakiegoś czasu jest coraz więcej miejsc, gdzie można zjeść dobrze i zdrowo. W Zakopanem jest np. lokal „Dobra Kasza Nasza”, gdzie zjesz dobre dania z dodatkiem kaszy. Pamiętaj, że alkohol to sporo cukru i kalorii!
Przekąski: nie zapominaj o tych równie ważnych posiłkach w trakcie dnia! Wybieraj warzywa, owoce, orzechy (w ograniczonych ilościach). Jedz 4-5 posiłków dziennie w regularnych odstępach czasu.
Tak naprawdę opcja z własnym aneksem kuchennym jest jedną z najlepszych opcji na wyjeździe, ponieważ sprawujesz pełną kontrole nad tym, co znajdzie się na twoim talerzu. Nikt ci nic nie narzuca i nikt cię do niczego nie zmusza. Tylko twoja osłabiona wola może cię powstrzymać przed przestrzeganiem zaleceń.
 
Wakacje z wykupionymi posiłkami.
Tu już odrobinę trudniej, ale nadal da się nad wszystkim zapanować. Jeśli tylko będziesz przestrzegać kilku ważnych zasad, przywiezienie dodatkowych kilogramów ci nie grozi:
  • Na śniadanie wybieraj chleb wieloziarnisty. Jeśli go nie ma, poproś. Masz do tego prawo. Raczej nie sprawi to nikomu kłopotu.
  • Ograniczaj ilość spożycia żółtych serów i tłustych wędlin. Tłuszcz od wędliny można odkroić. Nie wybieraj natomiast mielonek i parówek.
  • Jedz dużo warzyw. Ogórek, pomidor, rzodkiewka, wszystko się sprawdzi. Jedz jak największe ilości.
  • Jeśli chodzi o obiad, zazwyczaj jest to zupa i drugie danie. Jeśli chcesz zjeść zupę, ogranicz ilość spożycia drugiego dania. W domu przecież też nie jesz obiadu z dwóch dań.
  • Jeśli dostaniesz kotleta czy rybę w panierce – zdejmij ją.
  • Niech warzywa stanowią większa część talerza.
  • Nie przesadzaj z ilością jedzonych ziemniaków/kaszy/klusek. Przypomnij sobie, ile jesz w domu i taka porcje spożywaj.
  • Jeśli chodzi o kolację to zasady są takie same jak w przypadku śniadania: staramy się jeść jak najbardziej zbliżone potrawy i porcje jak w domu.
  • Zrezygnuj z kompotu, wybierz wodę (kompot jest zazwyczaj słodzony ogromnymi ilościami cukru).
  • Zrezygnuj z deseru.
Wakacje all inclusive.
Powiem szczerze, all inclusive jest to najtrudniejsza z opcji, ale dla zdeterminowanej osoby również nie będzie problemem. To zazwyczaj szwedzki stół, także to ty decydujesz o tym co i ile znajdzie się na twoim talerzu. Ustal sobie zasadę, że najpierw zjesz wyznaczoną ilość warzyw a dopiero później zaczniesz jeść inne rzeczy. Niech to będzie żelazna zasada, której za nic nie złamiesz. Do tego pij dużo wody mineralnej. Wybieraj chude mięsa i niezbyt duże ilości dodatków węglowodanowych jak ziemniaki, kluski czy kasze.
Jeśli chodzi o tego typu wakacje, większym problemem niż jedzenie staje się zazwyczaj alkohol. Niestety, gdy jest za darmo zazwyczaj częściej po niego sięgamy. Ale należy pamiętać, że małe piwo to ok. 200 kcal, lampka wina tyle samo a kieliszek wódki ok 100kcal. Alkohol zostaw sobie ewentualnie na wieczór, nie pij w trakcie dnia. Poza tym za każdym razem, gdy zechcesz sięgnąć po drinka, postaraj się przypomnieć sobie, ile już udało ci się osiągnąć i jak dobrze się z tym czujesz
 
Dodatkowe informacje:
 
Cheat meal.
Jeśli chodzi o wakacje to jak najbardziej możemy korzystać z tego przywileju. Powiem nawet, że w wakacje możemy sobie pozwolić na większe odstępstwa (jeśli oczywiście chcemy).
Jeśli będziesz się starać przestrzegać ograniczonej do wyznaczonego poziomu ilości kalorii, możesz sobie pozwolić codziennie na jakieś odstępstwo w ilości 100-150 kcal jak sorbet lodowy, czy gofr zjedzony na spółkę z kimś bliskim. Staraj się delektować każdym posiłkiem. Czerp radość z jedzenia. Nie pochłaniaj całej porcji na jeden raz.
 
2.jpg
 
Aktywność fizyczna.
Nie będę owijać w bawełnę – im więcej się będziesz ruszać, tym więcej możeś zjeść. I w np. górach nie stanowi to żadnego problemu, tam wręcz trzeba dużo jeść, żeby mieć siłę, a rusza się tam naprawdę dużo. Nad morzem pamiętaj, aby jak najwięcej spacerować.  Opalenizna powstaje również w trakcie ruchu i to nawet bardziej równomierna. Przespaceruj się plażą, pograj w pałkę, pływaj. A może wypożyczysz rowery i zwędzicie okolicę? Każda forma ruchu jest dobra.
 
3.jpg
 
Wiem, niektórzy powiedzą – raz w roku można. Po co trzymać dietę na wakacjach? Jak wrócę to znowu zacznę się odchudzać. Tak, można! Możesz sobie pozwolić codziennie na lody, gofry, dania z grilla i frytki z dodatkiem piwa (oby jednego). Tylko kwestia jest taka – czy warto? Czy warto zaprzepaścić cały ten trud, który był włożony do tej pory w walkę o szczupłą sylwetkę? Czy warto czuć się źle (a źle się będziesz czuć po jakimś czasie zdrowego jedzenia, pochłaniając codziennie tłuste i kaloryczne dania), tylko, żeby sprawić sobie krótką chwilę przyjemności? Czy warto ryzykować powrót do złych nawyków, z którymi od tak dawna walczysz? O tym zdecydować musisz ty.
 
 
blog comments powered by Disqus Poprzedni artykuł Powrót do artykułów Następny artykuł