Upragniony urlop zbliża się wielkimi krokami. Większość z nas gdzieś wyjedzie, żeby odpocząć i naładować baterie. Ci, który wyjeżdżają daleko, w drodze spędzą całe godziny. Co ze sobą zabrać do jedzenia? Czy w ogóle coś brać? A może iść na żywioł, co będzie to będzie?
Zacznijmy od tego, że prowiant bierzemy, zdecydowanie. Nie zdajemy się na wątpliwej jakości przydrożne bary i hot-dogi na stacjach benzynowych. Bądźmy gotowi, żeby poradzić sobie z głodem w każdej chwili, produktami dobrymi jakościowo, świeżymi i zdrowymi.
Nie wiem, co sądzicie na ten temat, ale ja bardzo lubię przerwy podczas długiej podróży, kiedy mogę rozprostować nogi, wyciągnąć pyszne jedzonko i zrobić sobie a’la piknik.
Co więc zabrać do jedzenia w trakcie długiej podróży?
Moje propozycje:
-
Tortille z kurczakiem, sałatą, ogórkiem i awokado. Alternatywa dla tradycyjnych kanapek. Danie, które je się z wielką przyjemnością. Nie zapycha jak buła z szynką. Dodatek warzyw dodaje świeżości. Ogórek nie rozwali i nie rozciapcia nam się nawet po dłuższym czasie, a kremowe awokado, dzięki swojej miękkiej konsystencji spokojnie zastąpi sos (który rozmiękłby nam tortille), sprawiając, że danie nie będzie suche.
-
Zamiast tortilli (albo dodatkowo), można zabrać box z różnościami, z których stworzysz ulubione kanapki. Naszykuj przekrojone już bułki bądź chleb, a do pudełka włóż grillowane polędwiczki z kurczaka, pokrojoną paprykę, ogórka, sałatę, jajko, co tylko lubisz. Fakt, że kanapka nie zostanie wykonana wcześniej, przed wyjazdem, uchroni ją przez rozmięknięciem, a naszykowanie wszystkiego wcześniej i pokrojenie sprawi, że kanapkę zrobimy w jedną chwilę, nie brudząc się przy tym zbytnio.
-
Kabanosy. Dzięki temu, że pakowane są w nawet bardzo małe paczuszki, mamy pewność, że mięso nie zepsuje nam się po otwarciu, ponieważ możemy zjeść je na raz. Fakt, że jest to rodzaj suchej kiełbasy dodatkowo sprawia, że jest to produkt stosunkowo trwały. Wysoka ilość białka sprawia, że są pożywne. Są wygodne w „użyciu”. Możesz je spokojnie jeść w samochodzie, nie martwiąc się o czystość tapicerki.
-
Ogórki kiszone lub konserwowe. U mnie to must have na każdej wycieczce. Możemy zapakować w torebki strunowe bądź zabrać cały słoik, co uchroni przed ewentualnym pognieceniem naszego jedzenia.
-
Pomidorki koktajlowe to kolejne z warzyw, które możemy przegryźć do kabanosa, kanapki czy same. Ponieważ są mniejsza wersją popularnych pomidorów, łatwo je zjeść na raz, nie brudząc się przy tym. Należy zwracać uwagę na duże spożycie warzyw w podróży. Już sama zmiana klimatu jest dla naszego organizmu niezbyt korzystna. Potrafią wystąpić problemy trawienne i zaparcia. Duże spożycie błonnika pokarmowego i wody, które są w warzywach może nas przed tym ochronić.
-
Banany sprawdzą się jako słodka przekąska, której nie można odmówić zawartości minerałów i witamin, także zdrowa. Ponieważ banan jest „łatwy w obsłudze” nie pobrudzimy się nim, co zdecydowanie ułatwi podróż.
-
Orzechy, czy bakalie to alternatywa dla słodkich czy słonych, niezdrowych przekąsek typu paluszki czy ciastka.
-
Jeśli już musimy zabrać jakieś słodycze, decydujmy się na te, które nam się nie roztopią i nie ubrudzą wszystkiego wokół, typu sezamki, herbatniki, batony zbożowe. Zrezygnujmy natomiast z czekolady, batonów i cukierków czekoladowych. Świetnym pomysłem jest przyrządzenie zdrowej wersji ciastek z mąki pełnoziarnistej, słodzonych bananami i z dodatkiem orzechów, sezamu czy pestek dyni.
-
I koniecznie zabierz butelkę wody źródlanej!
-
Dodatkowo przydadzą się mokre chusteczki „dzidziusiowe”, ręcznik papierowy i foliówka na śmieci.
Dodatkowe wskazówki:
-
Nie objadaj się! Fakt, że siedzisz tyle godzin w samochodzie, na pewno nie wpływa dobrze na spalanie tego, co jesz. Poza tym już samo to, że długi czas musisz spędzić w jednej pozycji jest niekomfortowy, więc nie dokładaj sobie wzdęciami.
-
Dużo pij. Wiem, że jadąc samochodem można się zapomnieć. Ponieważ skupiamy się na czymś innym, czasem możemy nie zwrócić uwagi na pragnienie. Ale o odpowiednim nawodnieniu nie można zapominać.
-
Rób postoje. Zdaję sobie sprawę, że czasem chęć dojechania szybciej jest tak silna, że zatrzymywać się nie chcemy, ale za postój podziękują nam nasze nogi i mózg. Rozprostowanie zdrętwiałych kończyn, kilka głębszych wdechów i chwilowe odwrócenie uwagi od jazdy dobrze nam zrobi.
Podróż na wczasy, to nie tylko nieprzyjemna chwila, droga, którą trzeba pokonać. To jest część naszych wakacji, więc sprawmy, żeby była jak najbardziej przyjemna. Miła atmosfera, uśmiech i pyszne jedzenie – za to nasza rodzina i przyjaciele na pewno będą nam wdzięczni.