Dietetyk Anna Nowak, specjalizująca się w skutecznej i efektywnej redukcji masy ciała, również w chorobach dietozależnych jak cukrzyca, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, choroby wątroby i inne.

Indywidualne podejście do pacjenta w trakcie redukcji masy ciała oraz terapii dietą to klucz do sukcesu! W to wierzę i to realizuję w swojej pracy dietetyka. Wiem również, jak ważne jest dobre samopoczucie w trakcie diety i ogólnie w życiu, dlatego jadłospisy które układam zawierają różnorodne i pyszne dania. Głodówka i monotonia? To nie dla mnie!

Wyszukaj

Social media

Licznik

© COPYRIGHT Mojesante.pl
ALL RIGHTS RESERVED

 02.07.2018  |  Lifestyle

10 powodów, dla których uwielbiam wakacje w Zakopanem (i ogólnie wakacje)

Anna Nowak

Koniec urlopu, pora wrócić do rzeczywistości 😉 Ale może nie tak do końca, bo miłe wspomnienia są, energia zdobyta jest. Do tego lekkie zdystansowanie do życia codziennego 😊 Bo po to właśnie są wakacje! Żeby podładować bateryjki, odreagować, przestać myśleć o codzienności.
 
Powiem szczerze, że nie wyobrażam sobie urlopu w domu! Dlaczego? Bo w domu nie umiem usiedzieć na tyłku! Zawsze coś jest do zrobienia. Idę do kuchni zrobić herbatę i widzę brudną płytkę na ścianie? I co? Szmata w ruch!
 
Serio, w domu zawsze, ale to zawsze znajduję coś do roboty. A nawet jeśli obiecam sobie, że nic robić nie będę, to po głowie i tak mi się tłucze, że powinnam.
Dlatego wyjazd to konieczność! Dla zdrowia psychicznego mojego! 😊😊
 
Przyznam szczerze, że ostatnie 4 urlopy spędziliśmy z mężem w Zakopanem. Nie przypuszczałam, że kiedykolwiek „utknę” tak długo w jednym miejscu! Ale utknęłam! I nie narzekam 😊 Pewnie przyszły rok to już będzie trochę inne miejsce (pisze trochę, bo może nadal to będą góry, ale już nie te…), choć do Zakopca zawsze sentyment będzie.
 
A sentyment, bo nie wiecie, wziął się z tego, że zarówno zaręczyny (na Rysach) jak i podróż poślubna łącznie z piękna sesją zdjęciową odbyły się w Zakopcu! 😊
 
 
 
A to kawałeczek tej pięknej sesji…😊
 
sesja ślubna 2.jpg
 
sesja ślubna 3.jpg
 
sesja ślubna 4.jpg
 
sesja ślubna 5.jpg
 
sesja ślubna 6.jpg
 
sesja ślubna 7.jpg
 
sesja ślubna 8.jpg
 
 
 
Ale to nie jedyny powód, dlaczego lubię wakacje właśnie tutaj 😊
 
Poniżej 10 powodów, dla których uwielbiam wakacje w Zakopańcu (i ogólnie wakacje).
Gotowi? 😊
 
1. Pierwsza naprawdę oczywista sprawa, dla tych, którzy również chodzą po górach – satysfakcja ze zdobycia szczytu. Droga na górę zawsze jest ciężka, na dół również z racji bolących kolan. Ale to uczucie, kiedy już jestem „po”, kiedy wiem, że dałam radę i mogę na spokojnie napawać się tym uczuciem – bezcenne! W tym momencie odchodzi w zapomnienie wylany pot, wielka zadyszka, brak siły w nogach, trzęsące się mięśnie i podenerwowanie wynikające ze zmęczenia. W momencie, gdy wiem, że dałam radę, tylko to uczucie rządzi. Wiadomo, są gór, na które łatwiej wejść, ale to te najtrudniejsze przynoszą największą satysfakcję. I w momencie, gdy tę górę „zaliczę”, wiem, że było watro.
 
1.1.jpeg
 
1.2.jpeg
 
 
2. Kolejna sprawa to nieodzowny plus wakacji w górach (i oczywiście chodzenia po nich) – można jeść! I to niemało, uwierzcie mi. W porównaniu z wakacjami nad morzem, gdzie większość czasu spędza się na plaży, góry są miejscem, gdzie bezkarnie wcinasz Snickersa czy Marsa a pół godziny po wielkiego schaboszczaka z piwem. Bo tu się pali kalorie! I to naprawdę nie małe! 😊 A że ja lubię jeść… 😊
 
2.1.jpg
 
2.2.jpg
 
2.3.jpg
 
2.5.jpg
 
2.6.jpg
 
 
3. Skoro o jedzeniu mowa… Wakacje to czas, kiedy po wstaniu, idąc na śniadanie, mogę na luzie zastanowić się czy czasem w tym momencie nie mam chęci na obiad. Bo czemu nie zjeść steka na śniadanie? Albo placków ziemniaczanych z sosem? Też tak macie? 😊
 
3.1.jpeg
 
4. I jeszcze odnośnie jedzenia 😊 Nigdy, ale to nigdy jedzenie nie smakuje tak wspaniale jak po spaleniu mnóstwa kalorii podczas chodzenia po górach! Schabowy, mielony czy nawet normalna kanapka z pasztetem, po bardzo intensywnym wysiłku to po prostu ambrozja!
 
4.1.jpg
 
 
5. Nie pomyślcie sobie, że jestem jakąś masochistką, ale ten ból nóg po całodziennym chodzeniu po górach… te napięte mięśnie i moment, gdy możesz się już wyciągnąć na kanapie… Chodziliście po górach? Znacie to uczucie? Bajka!
 
6. Z bardziej lajtowych rzeczy, to to dlaczego kocham wakacje (i tu już nie tylko w górach) jest odwieczna poranna rozkminaka – wstać, czy jeszcze trochę pospać. Ale serio! To nie jest jakieś tam błahe rozmyślanie. To bardzo poważna sprawa! Czyż to nie jest najwspanialsza rzecz na świecie mieć taki wybór? Choćby tylko 14 dni w roku 😊
 
7. Kolejny z wakacyjnych dylematów – gdzie dzisiaj zjeść obiad. Śmiać mi się chce strasznie jak to piszę, bo wiem jak wielki jest to dla mnie zawsze dylemat. Ale tak to jest jak człowiek na wakacjach większych problemów nie ma… 😊 Więc tak myślę każdego dnia – obiad w Pstrągu Górskim lub Stek’u?  A może jakiś bar mleczny? Albo zapiekanka zamiast obiadu? A może dzisiaj delikatniej, tylko pierogi lub zupa, zamiast pełnowymiarowego obiadu? A może samemu coś przyrządzić?... Wiadomo, jak kasy mniej to i pole manewru lekko się zawęża jednak nie dosyć, aby dylemat w pełni zniwelować. Matulu, jaki to wielki wakacyjny problem (ŚMIECH!).
 
7.1.jpeg
 
 
8. A! To jest punkt nad punktami! Widok z okna (i nie tylko z okna😉). Akurat fartem w tym roku mieliśmy widok nieziemski! Na giewont, niczym niezasłoniony, bo właściciele domu, w którym wynajmowaliśmy pokój zadbali nawet o to, żeby drzewa pięknie przyciąć, aby nic nie zasłaniały. I kawa pita rano na balkonie z takim widokiem… Bajecznie! I to naprawdę kocham! 😊
 
8.jpg
 
 
9. Termy! To kolejna fantastyczna sprawa, jeśli chodzi o wakacje w Zakopanem. Jest tu tego wokół pełno (kilka😉)! A relaks niesamowity. Uwielbiam to wygrzewanie się w wodzie albo po wielkim wysiłku poprzedniego dnia albo gdy jest na tyle zimno, że nigdzie nie chce się ruszać. Szczerze powiedziawszy to już obmyślamy z mężem jak tu takie termy (malutki basenik) sobie wyczarować na własnej działce (której notabene jeszcze nie mamy – hahaha!). To by było coś!
 
10. No i jeszcze jeden punkt programu, może lekko zaskakujący, ale w wakacjach kocham powroty do domu. Te dwa tygodnie na które wyjeżdżamy zawsze sprawiają, że tęsknię. I ta chwila, kiedy wracam, oglądam swoje kąty, wychodzę na balkon, żeby zobaczyć jak bardzo podrosły roślinki na nim, kiedy kładę się na swoje łóżko… Cóż, wszędzie dobrze, ale w domu naprawdę najlepiej! 😊
 
 
A Wy, za co kochacie wakacje? 😊
 
 
 
blog comments powered by Disqus Poprzedni artykuł Powrót do artykułów Następny artykuł