Dietetyk Anna Nowak, specjalizująca się w skutecznej i efektywnej redukcji masy ciała, również w chorobach dietozależnych jak cukrzyca, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, choroby wątroby i inne.

Indywidualne podejście do pacjenta w trakcie redukcji masy ciała oraz terapii dietą to klucz do sukcesu! W to wierzę i to realizuję w swojej pracy dietetyka. Wiem również, jak ważne jest dobre samopoczucie w trakcie diety i ogólnie w życiu, dlatego jadłospisy które układam zawierają różnorodne i pyszne dania. Głodówka i monotonia? To nie dla mnie!

Wyszukaj

Social media

Licznik

© COPYRIGHT Mojesante.pl
ALL RIGHTS RESERVED

 02.08.2017  |  Bądź fit

Ćwiczenia we wczesnych godzinach porannych – dlaczego wolę trening zaraz po wstaniu z łóżka i dlaczego polecam właśnie taką opcję

Anna Nowak

Aktywność fizyczna, odpowiednio dawkowana i dobrana do wieku oraz stanu zdrowia wpływa bardzo pozytywnie na nasz organizm. Korzystają z niej serce, układ krążenia, stawy i kości, skóra a nawet mózg. Dodatkowo ćwiczenia przyśpieszają przemianę materii i powodują spalanie dodatkowych kalorii. Wpływają na nasz wygląd, zdrowie i samopoczucie. Poprawiają subiektywna ocenę wyglądu ciała. O wpływie aktywności fizycznej na organizm pisałam już szczegółowo w tym poście.
Nie ma większego znaczenia, kiedy, czyli w której porze dnia, zdecydujemy się na aktywność fizyczną. Każdy ruch o każdej porze będzie działał na nas korzystnie. Ja preferuję wykonywanie ćwiczeń rano, zaraz po wstaniu z łóżka. Dlaczego? Zaraz wszystko wyjaśnię.
 
 
Dlaczego wolę trening w godzinach porannych:
  • Aktywność fizyczna rano daje mi kopa na cały dzień!
  • Jest dużo skuteczniejsza niż nawet najmocniejsza kawa
  • Pobudza mnie!
  • Poprawia moje samopoczucie
  • Sprawia, że poranny smutek i rozdrażnienie znikają bez śladu
  • Daje mi satysfakcję na cały dzień
  • Trening rano pozwala mi zaplanować sobie całe popołudnie bez konieczności „wciskania” w grafik ćwiczeń
  • „Zaliczając” trening w godzinach porannych nie muszę już później o nim myśleć
  • Podkręca moją przemianę materii na całą resztę dnia
  • Nie mam problemu z koniecznym dla mnie odczekiwaniem 3 godzin po obiedzie (zaraz po posiłku bardzo źle się czuję ćwicząc)
  • Nie mam również problemu z posiłkiem potreningowym, który w godzinach porannych jest śniadaniem, a po południu byłby bardzo późną kolacją (nie lubię jeść zaraz przed snem)
  • Ćwicząc rano nie mam problemów z zaśnięciem wieczorem, co zdarzało mi się, gdy ćwiczyłam po obiedzie (aktywność fizyczna działa na mnie na tyle pobudzająco, że musiałabym wykonywać trening ok. 5 godzin przed snem, żeby spokojnie zasnąć, a takiej możliwości nie mam)
  • Trening poranny jest łatwiejszy ze względu na niższa temperaturę – gdy jest chłodniej, a rano jest, mniej się męczę i łatwiej jest mi wykonać ćwiczenia
 
Jak wygląda mój poranek, uwzględniając trening po wstaniu z łóżka?
  • Wstaję o godzinie 4.55, czyli raptem pół godziny wcześniej niż bez treningu (co prawda ćwiczenia, które wykonuję trwają 40 a nie 30 min, ale po nich mam większego powera i szybciej szykuję się do pracy)
  • Ćwiczę skalpel Ewy Chodakowskiej
  • Przed 6 idę pod prysznic
  • O 6.15 jestem już ubrana i umalowana i spokojnie mogę przygotować sobie śniadanie – owsiankę, koktajl z płatkami owsianymi albo jaglanymi lub lody z banana (o tej porze roku jak znalazł) z dodatkiem domowej granoli
  • 6.20 to godzina, kiedy ze śniadaniem zasiadam przy stole i albo jem na spokojnie, albo dodając post na blogu
  • O 6.35-6.40 jestem gotowa do wyjścia do pracy – pełna energii i uśmiechnięta
Jak widać wszystko jest odpowiednio zsynchronizowane. Ale ja właśnie taka poukładana jestem i lubię jak wszystko jest na swoim miejscu. A po pracy? Już nie muszę myśleć, kiedy by tu wcisnąć ćwiczenia w plan zajęć :)
 
 
Jakie ćwiczenia wykonywać rano?
 
U mnie trening w godzinach porannych wiąże się z jedzeniem śniadania dopiero po ćwiczeniach. Gdybym jadła przed, musiałabym to robić ze 2-3 godziny wcześniej. Niewykonalne. Na pusty żołądek nie należy jednak ćwiczyć zbyt intensywnie. U mnie kardio odpada całkowicie. Wybieram dosyć lekkie ćwiczenia (nie podnosi się bardzo puls w trakcie ich wykonywania, oddech bardzo nie przyśpiesza), aktualnie skalpel Ewy Chodakowskiej. Czas trwania jest również odpowiedni, bo 40 minutowy. Nie za długi, ale też nie na tyle krótki. 30-40minut to czas, kiedy aktywują się procesy spalania tkanki tłuszczowej, także dla osób na redukcji w sam raz.
 
 
Jest jeszcze jedna dosyć ważna kwestia, którą niestety muszę poruszyć. Mianowicie, jak wstać to pół godziny wcześniej niż normalnie. Nie myślcie sobie, że moje wstawanie z łóżka to radosna chwila doprawiona pięknym uśmiechem. O nie! Niestety poranki to dla mnie pora straszna, ale!... Właśnie w tym momencie, gdy decyduję się na trening rano, sprawiam, że reszta poranka jest dużo lepsza. Także wybieram mniejsze zło! J Dlaczego? Już wyjaśniam. Gdy rano nie ćwiczę, wstaję pół godziny później, to prawda. Ale moja energia jest żadna. Kurczę, ja nawet wtedy nie wiem co to jest energia. Snuję się między sypialnią i łazienką (w międzyczasie zahaczając o kuchnię w celu przygotowania sobie kawy, na śniadanie nie ma już czasu i chęci), oczywiście 10-15 minut dłużej niż w dni treningowe. Lezę potem do pracy (inaczej nie da się tego nazwać) i wegetuję do godziny 9, czyli chwili, kiedy zaczyna się śniadanie. Dopiero po śniadaniu się budzę. Widać różnicę? Ja widzę i czuję. I zdecydowanie wybieram opcję wstawania chwilę wcześniej i budowania energii już od pierwszych minut dnia!
 
blog comments powered by Disqus Poprzedni artykuł Powrót do artykułów Następny artykuł