Odchudzanie, czyli połączenie dobrze dobranej diety, aktywności fizycznej, chęci zmiany, konsekwencji, wytrwałości, mobilizacji…
Wiele osób tak bardzo chce schudnąć, ale nie wie za bardzo jak zacząć. Albo zaczyna a nie może dobrnąć do końca. Zmiana sposobu żywienia nie zawsze jest łatwa. Lata przyzwyczajeń, lekkiego podejścia do wpływu żywienia na zdrowie i sylwetkę, łakomstwa i braku konsekwencji bardzo często sprawiają, że droga do szczuplejszej sylwetki staje się dla niektórych wręcz niemożliwa do rozpoczęcia. Wiele osób mówi, że nie da rady, że nie chce, że nie może. Jak sobie pomóc? Jak sprawić, żeby się chciało?
Przede wszystkim potrzebny jest cel. Trzeba poukładać sobie w głowie wszystkie za i przeciw takiemu a takiemu stylu życia. Trzeba CHCIEĆ zmiany. Ale co potem?
Każdy ma swoją drogę i swoją historię. Nie można powiedzieć, że to co jest dobre dla mnie będzie dobre dla ciebie. Ale! Warto poznawać opinie i historie innych osób. Warto wiedzieć, że mój problem jest taki sam jak wielu innych osób.
Właśnie dlatego postanowiłam rozpocząć na blogu nowy cykl METAMORFOZY. Chciałabym umieszczać w nim wasze historie. Historie osób, które zmagają bądź zmagały się ze zbędnymi kilogramami. Z problemami towarzyszącymi diecie redukcyjnej.
Ilość i częstotliwość artykułów będzie zależeć od was. Mam nadzieję, że zechcecie pomóc innym osobom pokazując w jaki sposób wy radziliście sobie w drodze o zdrowsze i szczuplejsze ja.
Dzisiaj w pierwszej kolejności, przedstawię wam pokrótce losy Karoliny.
Karolina to wspaniała osoba, pełna życia i uśmiechu matka trójki dzieci. Zawzięta i wytrwała! 😊 Myślę, że warto brać z niej przykład!
Oto jej historia:
Mam na imię Karolina, mam 35 lat, jestem szczęśliwą mamą trójki dzieci. Najmłodszy syn ma 20 miesięcy. Obecnie zajmuję się domem. Lubię gotować, jeść i to mnie zgubiło ... Właśnie to doprowadziło mnie do takiego stanu.
Chociaż nigdy nie należałam do najszczuplejszych w lutym moja waga pokazała 93 kg. Powiedziałam po raz kolejny stop, tak dalej być nie może. Jednak nie chciałam kolejnej diety cud na której wytrzymywałam max 2 tygodnie i po tym czasie rzucałam się na jedzenie jak wygłodniałe zwierzę. Moja waga zawsze wracała jak bumerang. Zaczęłam szukać, czytać, zmieniać i rozumieć.
Zmieniłam nawyki żywieniowe np. mąkę pszenną zamieniłam na pełnoziarnistą, zrezygnowałam ze słodyczy, odstawiłam cukier, nie piję alkoholu, zaczęłam pić więcej wody. Udało mi się zrzucić 3 kg aż w końcu trafiłam na blog Moje Sante. Postanowiłam zaczerpnąć fachowej rady dietetyka.
Zrozumiałam, że dieta to nie jest odchudzanie, dieta to styl życia .... Żeby schudnąć trzeba jeść, ale z głową!!!!
Zrozumiałam, że dieta to nie jest odchudzanie, dieta to styl życia .... Żeby schudnąć trzeba jeść, ale z głową!!!!
Obecnie wazę 80 kg i waga ciągle leci w dół. Mój cel to 70 kg. Wierzę, że go osiągnę 😊
Karolina nadal chudnie, zdrowo je i dużo się rusza. Jestem pewna, że wkrótce osiągnie swoją wymarzoną wagę. Mam nadzieję, że zechce umieścić tutaj kontynuację metamorfozy.
Jeśli tak jak Karolina straciliście zbędne kilogramy lub dopiero zaczynacie walczyć z tłuszczykiem, zachęcam was do podzielenia się swoimi spostrzeżeniami, do opowiedzenia swojej historii.
Może to właśnie ty pomożesz komuś przetrwać na drodze o piękne, szczupłe i zdrowe ciało lub zmobilizujesz inną osobę do zmiany nawyków żywieniowych.