Lubicie kotlety mielone?
Pamiętam czasy podstawówki i rosnący na talerzu kotlet mielony. To było straszne!
Jednego razu podczas obiadu w szkole grzebałam sobie pięknie w talerzu, z którego nic jeszcze nie wylądowało w moim żołądku. Podeszła pani dyrektor (uwielbiała „gnębić” dzieci swoją nadgorliwością) i stwierdziła, że pomoże biednemu, chudziutkiemu dziecku, które wyglądało nad tym rozgrzebanym talerzem jak siedem nieszczęść. Wzięła mój widelec i zaczęła mnie karmić. To był zły pomysł. Bardzo zły! Nie będę kończyć tej historii. Pewnie każdy się domyśla, że wmuszanie jedzenia (znienawidzonego jedzenia) dobrym rozwiązaniem nie było 😉
Lata minęły, Ania urosła, gust kulinarny się zmienił. Przede wszystkim zaczęłam jeść! Bo wcześniej było z tym różnie. Kotlety mielone miały swój przełom u znajomych, po długim lataniu po dworze. Głód zwyciężył i przekonałam się do kotleta mielonego odgrzanego… w tosterze (polecam!). I tak narodziła się moja miłość do tego przysmaku.
Zwykły kotlet mielony każdy raczej zna😊 Ale tu trzeba iść krok dalej! Szukać nowych smaków, nowych połączeń. A, że ostatnio mama moja kochana uraczyła mnie sporą, nie powiem, ilością cukinii, stwierdziłam, że niecnie wykorzystam ją do przyrządzenia właśnie (i między innymi) mielonych kotlecików.
Oczywiście moje zamiłowanie do zdrowego jedzenia i… kombinowania, zaowocowało zmianą tradycyjnej bułki tartej wykorzystywanej do produkcji mojego przysmaku na płatki owsiane. Efekt? Sami się przekonajcie!
Z niżej podanego przepisu wyszło mi 10 sporych sztuk, także obiad na 2-3 dni. Fajnie! 😊
Do przyrządzenia kotletów będziesz potrzebować:
-
Mięso mielone (ja użyłam z udźca indyka, odkroiwszy wcześniej nadmiar tłuszczu) – 1kg
-
Cukinia – 400g
-
Cebula – 1szt.
-
Jajko (sporawe) – 1szt.
-
Płatki owsiane – 5 łyżek czubatych + do obtoczenia
-
Oregano i lubczyk – 1 garść
-
Sól i pieprz – do smaku
-
Olej np. rzepakowy, masło klarowane lub smalec do smażenia
-
Mięso mielimy (chyba, że mamy już zmielone)
-
Cukinię ścieramy na grubych oczkach tarki, cebulę kroimy w kostkę
-
Na 2 łyżkach oleju podsmażamy cebulę do zarumienienia, dodajemy cukinię i smażymy aż zmięknie; nadmiar wody odlewamy
-
Przesmażoną cebulę z cukinią mielimy w maszynce do mielenia mięsa. Nie będzie wtedy widać, że cukinia jest w kotletach. Jednak jeśli wasi domownicy nie przestraszą się na widok warzyw, możecie zostawić niezmielone
-
Następnie mielimy 5 łyżek płatków owsianych
-
W misce łączymy ze sobą mięso, cukinię z cebulą, zmielone płatki owsiane, jajko, sól i pieprz oraz pokrojone drobno zioła. Dokładnie mieszamy
-
Powstałą masę wkładamy na co najmniej 1 godzinę do lodówki. Można na całą noc
-
Formujemy kotlety i obtaczamy je w płatkach owsianych. Ja płatki przetarłam trochę w moździerzu, żeby były trochę pokruszone (używam płatków górskich, niebłyskawicznych), jednak nie jest to konieczne
-
Kotlety obsmażamy z obu stron na złoty kolor i przekładamy do naczynia żaroodpornego
-
Podsmażone kotlety wkładamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i pieczemy bez przykrycia przez 20 minut. Bardzo wam polecam ten patent przy robieniu kotletów mielonych! Podpatrzyłam to na popularnych blogach kulinarnych i programach kulinarnych. Podpiekanie po obsmażeniu pozwoli zachować kotletom wilgoć, nie będą suche
Kotlety w tej wersji są bardzo delikatne, soczyste i aromatyczne. A jeśli zmielicie w maszynce warzywa, nikt nie zauważy, że tam są (świetny patent na warzywofobów😉).
Życzę Wam smacznego obiadu! 😊