Dietetyk Anna Nowak, specjalizująca się w skutecznej i efektywnej redukcji masy ciała, również w chorobach dietozależnych jak cukrzyca, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, choroby wątroby i inne.

Indywidualne podejście do pacjenta w trakcie redukcji masy ciała oraz terapii dietą to klucz do sukcesu! W to wierzę i to realizuję w swojej pracy dietetyka. Wiem również, jak ważne jest dobre samopoczucie w trakcie diety i ogólnie w życiu, dlatego jadłospisy które układam zawierają różnorodne i pyszne dania. Głodówka i monotonia? To nie dla mnie!

Wyszukaj

Social media

Licznik

© COPYRIGHT Mojesante.pl
ALL RIGHTS RESERVED

 15.12.2017  |  Bądź fit

Ratunku! Chodzi za mną pizza!!!

Anna Nowak

Odwieczny dylemat na diecie redukcyjnej – ulec pokusie czy nie?
 
Z jednej strony skuszenie się raz, może skutkować dalszymi odstępstwami od ustalonego jadłospisu. Skoro raz sobie pozwoliłam na coś z poza menu to czemu miałabym tego nie zrobić po raz drugi?
Z drugiej strony, ciągłe odrzucanie swoich zachcianek, rezygnowanie „na zawsze” z każdego ulubionego dania może stać się zgubne w momencie, gdy poziom irytacji wzrośnie do takiego stopnia, że po prostu rzucisz się na jedzenie nie dbając o konsekwencje.
 
Co więc zrobić w sytuacji, gdy jesteś w trakcie odchudzania a zakazana pizza chodzi za tobą przypominając się na każdym kroku (pisząc pizza mam na myśli każde „zakazane” danie na diecie redukcyjnej)?
 
Mam dla ciebie kilka podpowiedzi:
  1. Po pierwsze upewnij się, że jest to prawdziwa chęć na to konkretne danie. O co mi chodzi? Mianowicie o uczucie głodu. Zawsze, gdy jesteśmy bardzo głodni mamy chęć na jedzenie albo wysokokaloryczne, albo zawierające węglowodany łatwoprzyswajalne. To dlatego w trakcie zabieganego dnia wchodzisz do sklepu i wybierasz batona i puszkę coli a nie coś zdrowszego i bardziej zbilansowanego. I może cię zaskoczę, ale to nie twoje działanie, tylko twojego mózgu. On chce mieć co jeść i on jest najważniejszy w tym momencie. Dlatego szepce ci takie rzeczy. Weź batona, cukierki, pizzę, kebaba… Znasz to? A co jest temu winne? Głód! Jeśli nie dopuścisz do uczucia dużego głodu, jeśli zawsze będziesz miała ze sobą przekąskę na czarną godzinę i jeśli będziesz odżywiać się regularne posiłkami zbilansowanymi – takie napady nie powinny mieć miejsca. A co jeśli to rzeczywiście ochota na tę pizzę?
  2. Wtedy odczekaj np. jeden dzień. Postanów sobie, że jeśli do jutra ochota nie przejdzie, zjesz pizzę.
  3. Ochota nie przeszła? Zjedz ją! Zjedz tę pizzę. Ale może uda ci się zrobić troszkę zdrowszą wersję. Zdrowszą jak zdrowszą, ale bardziej niskokaloryczną. Ogólnie pizza wykonana z wysokiej jakości składników nie jest niczym złym. Ale w domu zawsze możesz użyć mniej sera, zrobić ją z mąki pełnoziarnistej z dodatkiem dużej ilości warzyw. Ja uważam, że domowa pizza jest the best, można ją liczyć jako normalny posiłek, nie cheat meal i sama stosunkowo często ją przyrządzam (stosunkowo, bo mam zepsuty piekarnik i ciężko się ja robi w za niskiej temperaturze…).
  4. Zjadłaś pizzę? Ok! Nie ma w tym nic złego! Świat się nie zawali, waga nie wzrośnie od jednego razu. I jeśli będziesz miała takie podejście – nie zginiesz!!! Jeśli jednak zaczniesz się obwiniać – już po tobie! Może nie po tobie, ale po diecie redukcyjnej po części tak. Nie ma nic gorszego od poczucia winy. To jest jakaś abstrakcja, wiem, ale poczucie winy w tym przypadku pociąga nas do dalszych destrukcyjnych działań. Nie jestem psychologiem, nie wiem, dlaczego tak jest, ale jest! To łańcuszek: ochota – uleganie pokusie – poczucie winy – pocieszanie się jedzeniem – poczucie winy – pocieszanie się jedzeniem…. I tak dalej. Zerwij ten łańcuszek! Nie dopuść do poczucia winy. Uświadom sobie, że jedzenie jest dla ludzi. Że nie należy się karać po zjedzeniu kawałka tortu czy kebaba. Zjadłaś (a nie powinnaś) – trudno. W kolejnych dniach będziesz się trzymała postanowień diety.
 
Wiem, to wszystko jest ciężkie. I kto przez to nie przechodził, nie zrozumie. Nie zrozumie, jak bardzo jedzenie może rządzić naszym życiem. Jak bardzo źle można się czuć po zjedzeniu tej pizzy. Niby nic, dla „normalnego” człowieka to tylko pizza raz na jakiś czas, ale dla osoby mającej problem z jedzeniem, ta pizza może przyczynić się do porzucenia diety. Nie dlatego, że tak bardzo smakowała i chce się ją jeść codziennie, ale dlatego, że po jej zjedzeniu pojawia się poczucie winy, które zagłuszyć można tylko koleją porcją jedzenia.
 
Dlatego nie obwiniaj się. Podejmuj świadome wybory. Ulegaj pokusie tylko wtedy, gdy jesteś pewna, że masz na tę konkretną rzecz ochotę. Nie zajadaj emocji! Zmierz się z nimi. Wiem, to nie łatwe. Ale dlaczego nie spróbować?
 
Stosuj cheat meale. Niech świadomość zbliżającego się dodatkowego, „zakazanego” posiłku pozwoli ci na co dzień trzymać się postanowień. Pracuj nad sobą! Ćwicz swoją silną wolę. Wiedz, że możesz więcej! Że naprawdę dużo od ciebie zależy.
 
I jeśli masz ochotę na tę pizzę to ją zjedz. Zjedz z uśmiechem na twarzy, wiedząc, że na co dzień rządzi czysta micha. Ciesz się swoim sposobem odżywiania. Niech dieta redukcyjna sprawia ci przyjemność. Dobieraj produkty w ten sposób, aby dania ci smakowały. Używaj wielu ziół i przypraw. Próbuj nowych smaków. Eksperymentuj w kuchni. Pokochaj nowy styl życia. Pokochaj bycie fit! Niech dieta redukcyjna stanie się początkiem nowego życia!
 
blog comments powered by Disqus Poprzedni artykuł Powrót do artykułów Następny artykuł